«« powrót

Peregrynacja obrazu i relikwii św. Zygmunta Gorazdowskiego w Brazylii

21 listopada 2020

Przełożona Delegatury ­– s. Doris Kulik wracając z Polski do Brazylii, przywiozła ze sobą ten obraz, który będzie pielgrzymował po naszych domach. I tak, po południu 7 listopada zawitał w naszych progach św. ks. Zygmunt Gorazdowski. Przy śpiewie i wzruszeniu procesyjnie wprowadziłyśmy Go do kaplicy, gdzie siostra Przełożona Dobrosława powitała Ojca Założyciela w naszym domu. Po ucałowaniu relikwii, s. Doris odczytała specjalne na tą okazję dane błogosławieństwo Papieża Franciszka. Następnie zebrane w sali, losowałyśmy koperty z myślą i konkretnym przesłaniem św. Zygmunta dla każdej siostry. Tą piękną „niespodziankę” przygotawała wcześniej nasza Matka Jana – Przełożona Generalna Zgromadzenia, z myślą o każdej Siostrze i córce św. Zygmunta tak, by On mógł przemówić osobiście do serca każdej z nas. Kolejnym momentem peregrynacji była noc czuwania z soboty na niedzielę. Każda z nas wybrała jedną godzinę, aby spędzić ją w kaplicy w osobistej obecności i bliskości Założyciela. Następnie w niedzielne popołudnie odbyło się nabożeństwo Liturgii Słowa z wybranymi tekstami biblijnymi i medytacją Lectio Divina w odniesieniu do konkretnych aspektów z życia św. Zygmunta jak i naszych codziennych wyborów i postaw przyjmowanych szczególnie w życiu wspólnotowym. Potem w spontaniczej modlitwie wiernych zaniosłyśmy nasze uwielbienia, dziękczynienia i prośby do Boga. Uwieńczeniem była “Koronka do św. Zygmunta” poprowadzona  przez s. Dominikę. Rozważając poszczególne wewania i ich realizację w życiu Ojca Założyciela, polecałyśmy Bogu raz jeszcze bieżące sprawy świata,  Kościoła i Zgromadzenia. Ostatnim momentem tej wyjątkowej wizyty był poniedziałek 9 listopada, kiedy wspólnie, pożegnałyśmy obraz i relikwie Ojca Zygmunta, który niosąc miłosierdzie potrzebującym, stał się znakiem czujej dobroci Boga, prosząc Go, by nas uczył miłości wytrwałej, byśmy w słowach i uczynkach naśladowały Jeusa. Mimo, że obraz peregrynacyjny odjechał do kolejnej józefickiej wspolnoty, to obecność Ojca Założciela została z nami w naszej codzienności, jego relikwie pozostają i są zawsze obecne w naszej domowej kaplicy.

Dla każdej z nas to spotkanie było inne, bo osobiste.

     S. Dobrosława wspomina: Spotkanie z Ojcem Założycielem było dla mnie czasem zadumy nad realizacją jego charyzmatu przeze mnie we wsplnocie, w pracy i prośbą o siły do jego wypełnienia...

     Z kolei s. Arkadia pisze: Ojciec Założyciel wszystko robił na chwałę Bożą służąc nieustannie biednym, w których widział Boga. Ja proszę Boga o taką samą łaskę, bym zawsze służyła biednym na ile mnie tylko stać.

     S. Karola dzieląc się, mówi: Wiem, że obecność Ojca Założyciela jest bardzo żywa, wiem że On mi towarzyszy na mojej drodze. Jednak Jego pobyt w naszej wspólnocie był bardzo ciepły i bardzo namacalny. Wpatrując się nie tyle w obraz i relikwie, ale w Jego ojcowskie spojrzenie, w Jego ręce, w Jego uśmiech, czułam jakby mnie pouczał o tym, jak ważna jest wdzięczność i pokora i jak trzeba uwalniać się od pychy. Pozostań ze mną!   

     Dla s. Marii Dominiki momentem, który zapamięta, było czuwanie nocne u boku Założyciela.  Jak dotąd razem spędziliśmy bardzo wiele dni - na rozmowach i medytacji, ale jeszcze nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby spotkać się z Nim pod osłoną ciszy nocnej. Dlatego był to dla mnie moment bardzo poruszający i głęboki, w którym Ojcowske i czułe serce Założyciela wyszło mi na spotkanie. Jak Jezus z Nikodemem rozmawiał nocą, tak i ze mną spotkał się Ojciec i pokazał mi bardzo konktetnie, czego ode mnie oczekuje i jak mogę realizować charymat miłości wzajemej w mojej wspólnocie na co dzień.

     Z sercem pełnym wdzięczności śpiewamy Bogu hymn, za ten przezacny dar świętości i obecności naszego Ukochanego Ojca Zygmunta w naszym Domu. Niech On nam pomaga codziennie służyć sobie nawzajem i wypełniać Jego posłannictwo tu, gdzie pracujemy, modlimy się i żyjemy.

   
 
 
© Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa, CSSJ